Dla naszej szkolnej społeczności andrzejki, to okazja do wspomnienia Pana Andrzeja Stechnija.
A wspomnienie zaczniemy wierszem jego autorstwa z tomiku „Sielanki podmiejskie”.
Czekamy!
Dość kurzu, sprzątania, co dzień mycia garów,
dość walki z muchami i ukłuć komarów.
Dość pracy bez końca przy gazie i schodach.
Dość siana, zbierania i rycia w ogrodach.
Dość dżemów i jabłek suszonych we wianku,
dość tańca i śpiewu do białych poranków.
Czas usiąść, pogadać, zjeść piernik domowy,
więc już, choćby dzisiaj, przyjdź czasie zimowy.
Pan Andrzej był człowiekiem skromnym, spokojnym i bardzo dowcipnym. Raczej obserwował niż mówił, a swoje przemyślenia zapisywał w wierszach, które były celnym i żartobliwym komentarzem otaczającego świata. Jeżeli ktoś z nas pomyśli o Nim, to tylko z sympatią. Pozostawił po sobie ciepłe wspomnienia, zabawne anegdoty, które często powtarzamy, a przede wszystkim poezję, która poprawia humor czytelnikom.
Na koniec jeszcze jeden wiersz Pana Andrzeja z tego samego tomiku.
Aktualne życzenia
Łatwo zrozumieć: ludziom trzeba kasy,
dlatego w mass mediach wciąż miesza się czasy.
„Już wakacje” krzyczą, gdy zapachnie majem,
„Do szkoły iść pora”- gdy lipiec nastaje.
Choinki zwyczajnie stroją w listopadzie,
pisanki na stole już w styczniu się kładzie.
Wiosną jest promocja strojów na czas zimy,
w zimie zaś wiadomo, co w lecie nosimy.
Chcąc więc być na fali, grudniowej tej nocy
życzę wszystkim szczęścia z racji Wielkanocy.