Dzień Pluszowego Misia w bibliotece szkolnej
Kubuś Puchatek – Miś o Bardzo Małym Rozumku spogląda na świat w specyficzny sposób. Oto kilka porad, jak wieść dobre życie w Puchatkowym stylu. Wszystkie te porady, czy roztrząsają kwestię Podwieczorku (właściwy Podwieczorek jest nadrzędny względem Prawie Podwieczorku), czy Ogonów (które nie są tylko Małymi Dodatkowymi Kawałeczkami przyczepionymi z tyłu), pochodzić mogą tylko z jednego miejsca – z czarownego świata Stumilowego Lasu, i tylko od jednego misia – Najlepszego Misia na Świecie, Puchatka. 
Mały Poradnik Kubusia Puchatka
: Postaraj się znaleźć taki sposób schodzenia po schodach, który nie będzie wymagał tuptania.
: Gdy rozmawiasz z Misiem o Bardzo Małym Rozumku, nie zapomnij, że długie słowa sprawiają mu Wielką trudność.
: Kiedy niesiesz przyjacielowi baryłkę miodu w prezencie urodzinowym, nie wyjedz po drodze jej zawartości.
: Pamiętaj, że ogon jest Ogonem, a nie Małym Dodatkowym Kawałeczkiem przyczepionym z tyłu.
: Zabawniej rozmawia się z kimś, kto zamiast długich, trudnych słów używa krótkich i prostych, jak na przykład: „Czy to nie pora na małe Conieco?”.
: Gdy zobaczysz, że ktoś wkłada swoje Wysokie Buty, bądź pewien, że zanosi się na daleką Wyprawę.
: Na przekór temu, co same twierdzą, Tygrysy nie lubią wszystkiego.
: Pamiętaj, że – przynajmniej zdaniem Kłapouchego – litera A oznacza Naukę, Wykształcenie i Wszystkie Te Rzeczy, o których Puchatek i Prosiaczek nie mają pojęcia.
: Wyjątkowej Mruczanki z Nadzoru nigdy nie śpiewaj w domu. Śpiewa się ją na dworze, kiedy Pada Śnieg.
: Jedna z twoich łapek jest prawa – kiedy ustalisz, która, możesz być pewien, że druga jest lewa.
: Jeżeli ukradkiem wślizgnąłeś się do kangurzej kieszeni, przygotuj się na Wyborną Przejażdżkę.
: Najlepsze miejsce na strasznie Głęboki Dół, w który pragnie się złapać Słonia, jest tam, gdzie Słoń będzie stał przed samym wpadnięciem, tylko krok dalej.
: Kiedy przekąszasz swoje małe Conieco u przyjaciela, dbaj o to, by nie ukąsić tak dużo, że wychodząc, utkniesz w drzwiach.
: Wybierając się na Przyprawę, nie zapomnij zabrać ze sobą Prowiantów. Albo chociaż czegoś do jedzenia.
A oto jedna z przygód Kubusia Puchatka
„Śniadanko u Królika”
Nie ma nic milszego, niż śniadanko u przyjaciół. Zwłaszcza, jeśli częstują miodem.
- Hej-hej, Króliku! – zawołał pewnego ranka Puchatek, wsuwając łepek do Króliczej Nory. – Jesteś w domu?
- Chyba nie! – krzyknął przestraszony Królik i schował za siebie wielki garnek z miodem. – Chyba tak… Wejdź, Puchatku. Mam nadzieję, że jadłeś już śniadanie?
- Nie sądzę… - powiedział Kubuś, marszcząc czoło.
- Czy to, co trzymasz za plecami, jest dla mnie?
- Oczywiście – westchnął zrezygnowany Królik i napełnił miseczkę miodem.
- Poczęstuj się Puchatku, proszę.
- Ojejejku! – sapnął szczęśliwy miś, wyrywając gospodarzowi garnek.
- Jaki jesteś miły!
I już po chwili spiżarnia Królika była pusta. Na podłodze piętrzyły się tylko lepkie naczynia.
- Więcej nie ma? – upewnił się Kubuś.
- Nie ma – powiedział smutno Królik. – Teraz już chyba pójdziesz?
- Pójdę – westchnął Puchatek.
Z trudem wstał i ruszył w kierunku wyjścia. Przecisnął przez dziurę głowę i przednie łapy, po czym zatrzymał się nagle.
- Co się stało? – zaniepokoił się Królik.
- Dziu… dziura się zmniejszyła! – wystękał Kubuś – nie mogę się ruszyć!
- To nie dziura się zmniejszyła! To ty utyłeś, od tego miodu! – jęknął Królik, rozpaczliwie pchając Misiową pupę.
- Puchatku, zatkałeś mi drzwi!
Przepraszam, naprawdę nie chciałem – zawstydził się Kubuś. – Nie wiem jak to się stało…
- Zawołam Krzysia – powiedział Królik. Wybiegł z nory tylnym wyjściem i wrócił, prowadząc Krzysia.
- No, no, no! – mruknął chłopiec. Poklepał Puchatka po pękatym boku i z całej siły pociągnął za łapki. Miś ani drgnął.
- Zrób coś, Krzysiu! – błagał Królik. – Co teraz będzie?
- Nic – powiedział Krzyś. – Trzeba go będzie odchudzić.
- Ale to może trwać całe wieki! – przeraził się Królik.
- Więc spróbujmy go wyciągnąć – westchnął Krzyś.
- Może się uda? …
- Lecę po pomoc! – krzyknął Królik i zwołał wszystkich znajomych. Pchali i pchali, ciągnęli i ciągnęli, aż wreszcie rozległo się głośne „UMP!” i Puchatek wyleciał jak korek z butelki. Poszybował na tle nieba i zniknął na horyzoncie …
- Gdzie jesteś Puchatku!? – zawołał Krzyś.
- Tutaj – zadudniło coś w głębi miodowej dziupli.
Puchatek poleciał prosto do ulubionego drzewa i utknął w pszczelim gnieździe. Całe szczęście, że pszczół akurat nie było w domu…
- Nie martw się, Misiu – krzyknął Krzyś. – Zaraz cię wyciągniemy!
- Ależ nie spieszcie się! – rozległo się słodkie mlaskanie.
- MAM TU MIEJSCA POD DOSTATKIEM I JEDZENIA W BRÓD. CO ZA SZCZĘŚCIE! CO ZA GRADKA! TUTAJ RAJ JEST DLA NIEDŹWIADKA, KTÓRY KOCHA MIÓD!